
Ikaria to rzeźba Igora Mitoraja, artysty o światowej renomie, którą można ją podziwiać w Warszawie przed Pałacem Pod Blachą, w bliskości Zamku Królewskiego. Warszawa może się poszczycić trzema rzeźbami tego znakomitego polskiego artysty, a także jego darem: wspaniałymi drzwiami wejściowymi do sanktuarium Najświętszej Marii Panny Łaskawej na ulicy Świętojańskiej, na 400-lecie kościoła Jezuitów na Starym Mieście. Wczorajsza słoneczna pogoda zachęciła mnie do zrobienia czegoś, pojechałem sfotografować Ikarię, ale bez sukcesu. Na pokazanie tej rzeźby w jej otoczeniu, za wcześnie w połowie marca . Trzeba poczekać do kwietnia, aż ożyją krzaki, których ominąć aparatem nie sposób. Tło, niebo zasnute całkowicie chmurami, też nie odpowiednie do tej rzeźby. Gdy wyjeżdżałem było błękitne z białymi obłoczkami, gdy dojechałem już tak nie było, ale trafiła mi się chwila gdy poprzez chmury słońce zarysowało cienie. Jeden obiektyw do zrobienia fotografii Ikarii także nie wystarcza. Niezbędny jest teleobiektyw dla takiego ujęcia samej rzeźby, na którym wyeksponowane zostanie prawe skrzydło Ikarii z prostokątnym otworem z fragment męskiej twarzy. To konieczne, żeby ta wspaniała rzeźba nie przedstawiała gołej baby ze skrzydłami. Gdy się chce zrobić coś z sensem, trzeba sens odkryć i go pokazać. Pojadę jeszcze raz, a tego, co tym razem spartoliłem, nie ukrywam.



Musisz się zalogować aby dodać komentarz.