-
W młodości byłem modelarzem, potem studiowałem na Wydziale Lotniczym Politechniki Warszawskiej a następnie przez kilka lat byłem konstruktorem w zespole projektującym samolot PZL-104 Wilga 2. Później byłem dziennikarzem i redaktorem a nawet z synem mieliśmy firmę zajmującą się tworzeniem programów komputerowych i reklamą, m. in. multimedialną promocją studiów na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, która nagrana na DVD została rozesłana do wszystkich szkół licealnych w całej Polsce.
Fotografią artystyczną zainteresowałem się w czasie studiów, zostałem członkiem Polskiego Towarzystwa Fotograficznego a potem Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego. Nigdy nie byłem zawodowym fotoreporterem, choć w dzienniku Słowo Powszechne opublikowałem grubo ponad 1000 zdjęć. Książkę „O fotografowaniu” napisałem w czasie stanu wojennego, gdy miałem dłuższą przerwę w pracy dziennikarskiej.. Książka miała 2 wydania po 30000 egz. i od niej zaczęło się moje pisanie książek dla fotoamatorów. Następna: „Książka o fotografowaniu” miała 3 wydania: (3000 + 3000 + 13000). Jeżeli znajdę chętnego wydawcę przygotuję wydanie IV – radykalnie zmienione.
Moje kontakty z lotnictwem nie są wyłącznie sentymentalne. Napisałem nową książkę, tym razem jest to rozmowa-rzeka z wybitnym polskim konstruktorem lotniczym mgr inż. Andrzejem Frydrychewiczem. Książka ta, pt. KONSTRUKTOR została wydana przez Wydawnictwo Galaktyka dzięki finansowemu wsparciu przez Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Wojskową Akademię Techniczną, Politechnikę Warszawską oraz firmę AM Technologies Sp. z o.o.
Współpracuję z Wojskową Akademią Techniczną tworząc dokumentację fotograficzną badań prowadzonych w tunelu hydrodynamicznym a także robię inne, niezbędne im fotografie, jak na przykład opublikowane na tym blogu zdjęcia z badań stateczności i sterowności modeli samolotów (Flaris, Harnaś) oraz samolotu patrolowego Osa.
-
Najnowsze wpisy
Archiwum
- Luty 2019
- Grudzień 2018
- Listopad 2018
- Październik 2018
- Wrzesień 2018
- Sierpień 2018
- Marzec 2018
- Luty 2018
- Styczeń 2018
- Grudzień 2017
- Listopad 2017
- Październik 2017
- Wrzesień 2017
- Sierpień 2017
- Lipiec 2017
- Czerwiec 2017
- Kwiecień 2017
- Marzec 2017
- Luty 2017
- Styczeń 2017
- Grudzień 2016
- Listopad 2016
- Październik 2016
- Wrzesień 2016
- Sierpień 2016
- Lipiec 2016
- Czerwiec 2016
- Maj 2016
- Kwiecień 2016
- Marzec 2016
- Luty 2016
- Styczeń 2016
- Grudzień 2015
- Listopad 2015
- Październik 2015
- Wrzesień 2015
- Sierpień 2015
- Lipiec 2015
- Czerwiec 2015
- Maj 2015
- Kwiecień 2015
- Marzec 2015
- Luty 2015
- Styczeń 2015
- Grudzień 2014
- Listopad 2014
- Październik 2014
- Wrzesień 2014
- Sierpień 2014
- Lipiec 2014
- Czerwiec 2014
- Maj 2014
- Kwiecień 2014
- Marzec 2014
- Luty 2014
- Styczeń 2014
- Grudzień 2013
- Listopad 2013
- Październik 2013
- Wrzesień 2013
- Sierpień 2013
- Lipiec 2013
- Czerwiec 2013
- Maj 2013
- Kwiecień 2013
- Marzec 2013
- Luty 2013
- Styczeń 2013
- Grudzień 2012
- Listopad 2012
- Październik 2012
- Wrzesień 2012
- Sierpień 2012
- Lipiec 2012
- Czerwiec 2012
- Maj 2012
- Kwiecień 2012
- Marzec 2012
- Luty 2012
- Grudzień 2011
- Listopad 2011
Meta
Reklamy
Podziwiam Pana. Dużo świetnych zdjęć Pan zrobił, inspiruje Pan mnie. Pozdrawiam!
Dziękuję za miłe dla mnie słowa, ale na podziw to jednak nie zasługuję – są lepsi. Ale staram się i jeszcze mam ochotę coś zrobić interesującego. Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma za co – zawsze znajdą się lepsi niby, ale na szczęście fotografia to nie są wyścigi 🙂 No to trzymam kciuki za powodzenie tej ochoty 🙂 Pozdrawiam również… 🙂
Właśnie jestem w trakcie czytania “Zdjęcia cyfrowe w oświetleniu zastanym…”. Książka jest rewelacyjna! Ale przyznaję, nie jestem całkiem obiektywna – ja też nie lubię lamp błyskowych 😉
Dziękuję za komentarz. Dołączam życzenia wszystkiego dobrego w rozpoczynającym się roku, oby był szczęśliwy od początku do końca – także wielu udanych fotografii.
Witam. Czy posiada Pan może taki sam rysunek PZL-37 tylko w wersji A ?? Jeśli tak to czy mógłby mi Pan go udostępnić? Jestem w trakcie wykonywania dokładnego modelu 3d na potrzeby gry i ciężko znaleźć plany dobrej jakości. Prosiłbym o ewentualny kontakt na maila: guinamopl@gmail.com
Niestety nie mam takich rysunków. Narysowałem w czasie studiów na Wydziale Lotniczym PW Łosia z podwójnym usterzeniem kierunkowym, ponieważ uważałem, że jest nie tylko ładniejszy, ale rzeczywiście daje strzelcowi większą swobodę, nie musi uważać, aby nie uszkodzić własnego samolotu. Wersja A różniła się usterzeniem a gdy miała inne silniki to zapewne także ich obudową. Zapewne między obu wersjami były także inne zmiany, dziwne by było, gdyby tak nie było, ale nic o nich nie wiem. Może publikacje Pana inż. Andrzeja Glassa pomogą Panu w tej sprawie. życzę powodzenia w odtwarzaniu i sukcesu gry.
Andrzej A. Mroczek
Uwielbiam fotografie, więc czytam sporo na jej temat. Spośród wielu podręczników Pana ” Zdjęcia Cyfrowe w oświetleniu zastanym” jest swoistym elementarzem dla mnie. często sięgam po niego i inspiruję się fotografiami. Wiele z nich mówiac brzydko „zrzynam” – stosujćc te same czasy naświetlania, ISO,, przysłonę etc…fotografując podobne rzeczy- krajobrazy, scenki ( czasem o tej samej porze;). Niestety mój aparat nie wyciąga ‚bezkarnie” wysokich czułości, szumy niemiłosierne są u mnie już od 1600. . Fajną wskazówką było tworzenie HDR w polecanym przez pana programie- mam wersję najprostszą, darmową – ale daje radę. Doceniam ‚NIEstosowanie” lampy błyskowej, Dziękuje za wszystkie porady fotograficzne, fajnie, ze nie tylko zachodni fotografowie mają coś do powiedzenia polskim amatorom fotografii
Przepraszam, że na Pani Komentarz odpisuję dopiero teraz, po więcej niż półtora roku, ale nie zaglądam do zakładki „O mnie” i dopiero dziś zobaczyłem, że jestem Pani dłużnikiem. Dziękuję za ocenę książki „Zdjęcia cyfrowe…” teraz, gdy jest już w księgarniach moja kolejna książka pt. „Konstruktor – 26 rozmów z Andrzejem Frydrychewiczem” (najwybitniejszym polskim konstruktorem lotniczym) zabrałem się do przerabiania III wydania „Książki o fotografowaniu” na wydanie IV. Gdyby Pani miała ochotę prześlę Pani nowy rozdział „o kompozycji”, ale nie wiem, czy Pani tą moją odpowiedź zobaczy.
Dzień dobry!
Czytam właśnie Pańską książkę „Konstruktor”. Jest świetna. Dowiedziałem się z niej wiele zaskakujących faktów. Mam tylko małą uwagę krytyczną: mnie osobiście razi pisanie nazw samolotów z małej litery. Wiem, że niekiedy się taką formę stosuje w literaturze, że np. nazwy samochodów pisze się małą literą, ale mi się to nie podoba. Pan jest Autorem i Pan decyduje, ale mi osobiście taka forma się nie podoba. Natomiast, jak już wspomniałem, książka ogólnie jest świetna.
Pozdrawiam serdecznie. Jakub Marszałkiewicz
Dobry wieczór.
Po pierwsze dziękuję za słowo uznania, przekażę je także Andrzejowi Frydrychowiczowi, bo przecież ma w tym swój ogromny udział.
Co do pisowni nazwa samolotów, to pisałem i zawsze będę pisał nazwy z dużej litery, ale polscy uczeni w piśmie ustalili inaczej to ma obowiązywać, mimo licznych protestów upierają się przy tym. Wydawnictwo też się uparło i musiałem ulec. Trudno. Cieszę się, że udało się książkę wydać i że nie jest droga. To dzięki pieniądzom z ITWL, WAT, Politechniki Warszawskiej i firmy prywatnej. A tak na marginesie: dopiero 8 wydawnictwo uznało, że wydanie książki ma sens, inne odmówiły, Bellona także uznała, że to nic nie warte a na dodatek duże.
Pozdrawiam serdecznie i przy okazji załączam najlepsze życzenia na Rok 2017 – wszystkiego dobrego i dużo szczęścia.
Andrzej A. Mroczek
Nie moge zrozumiec intencji tych wydawnictw, zarówno w kwestii braku chęci wydania książki, jaki tej pisowni małymi literami. Napiszę do wydawnictwa i przedstawię swoje zdanie. Pańska książka naprawdę jest swietna. czytam ją z zapartym tchem każdego wieczoru. Jest bardzo pouczająca. Mi jako młodemu Polakowi serce się kraja czytając Pańskie słowa o tym jak niszczy się polski przemysł lotniczy i jak nie wykorzystuje talentów… Chętnie nawiązyłbym z Panami osobisty kontakt, jeśli można. Jestem pilotem oraz wykładowcą lotnictwa na uczelniach. Interesuje mnie także designing w technice lotniczej. Jeśli to nie jest problem, to prosiłbym o e-maila na adres: jak.marszalkiewicz@gmail.com. Pozdrawiam serdecznie. Dr Jakub Marszałkiewicz
Co do pisowni to już wyjaśniłem: taka jest obowiązująca wydawców więc się podporządkowują. Co do chęci a właściwie niechęci wydania to moje domysły – bo żadne nie podało powodu odrzucenia – są takie: – albo uważali, że to nieopłacalne, a misji wydawania rzeczy cennych a nie przynoszących profitów finansowych nie uznają (choć dawniej uznawano), albo nie podobało się im to, co jest w tekście (a jest tam tego sporo co można uznać za bulwersujące). Mogło być jedno i drugie. Ostatecznie udało mi się książkę wydać – jeżeli chodzi o moje honorarium to jest to książka misyjna:)
Skontaktuję się wieczorem.
Andrzej A. Mroczek