Portrety ptaków, wystawa przy Łazienkach Królewskich

Na ulicy Agricola, przy wejściu do Łazienek Królewskich, oglądać można nie dużą, ale imponującą wystawę fotograficzną ptasich portretów autorstwa Adama Warzyszyńskiego. Polecam ją gorąco wszystkim ptakolubom, a szczególnie tym, którzy fotografują ptaki. Prezentowane fotografie są dużych rozmiarów, o ponadmetrowej wielkości, a przedstawiają, jak na przykład portret łabędzia, tylko mały fragment jego głowy, ale z jaką imponującą dokładnością! Warto się zachwycić cudzą pracą. Nie ma co ukrywać, Warzyszyński postawił poprzeczkę wysoko, myślę że nie będzie brakowało chętnych aby Mu dorównać, a potem… Powodzenia.

                                                                                     *

On Agricola Street, at the entrance to the Royal Łazienki, you can see not a large, but impressive photographic exhibition of bird portraits by Adam Warzyszyński. I highly recommend it to all bird lovers, especially those who photograph birds. The presented photographs are of large size, more than a meter in size, and depict, like a portrait of a swan, only a small fragment of its head, but with what impressive accuracy! It is worth admiring someone else’s work. There’s no denying it, Warzyszyński has set the bar high, I think that there will be no shortage of people willing to match him, and then… Good luck.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości | Otagowano , , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Bombowiec PZL-37B z roku 1936 po raz kolejny…

Ponieważ nie maleje zainteresowanie rysunkiem samolotu bombowego PZL-37B Łoś, daję ponownie link do WeTransfer https://we.tl/t-advA2C4rCu , gdzie przez tydzień będzie można pobrać PDF z rysunkiem tego interesującego samolotu. Został zbudowany  w Państwowych Zakładach Lotniczych w Warszawie na Okęciu i oblatany w 1936 roku. Łoś był wtedy najnowocześniejszym samolotem ze względu na konstrukcję, osiągi w locie, udźwig bomb i uzbrojenia strzeleckiego oraz zasięg lotu. Kto ma wątpliwości niech porówna dane techniczne Łosia z najlepszym bombowcem Luftwaffe, z samolotem Heinkel He 111. Łoś był mniejszy i lżejszy a więc tańszy w produkcji, zabierał większy ładuje bomb i przy słabszych silnikach miał lepsze od He 111 osiągi w locie.

Ale to już historia. Teraz przez przed zakładami lotniczymi w Mielcu, należącymi do amerykańskiej firmy Sikorsky Aircraft Corporation,, stoi makieta tego samolotu, zbudowana na podstawie tego rysunku, który w czasie mich studiów na Wydziale Lotniczym Politechniki Warszawskiej, odtworzyłem na podstawie dostępnych mi archiwaliów dla czasopisma Modelarz w roku 1959 – jeżeli pamięć mnie nie myli co do daty. Daję tu dwa rysunki, oczyszczony w Photoshop i oryginał, taki jaki mi się zachował.

Since the interest in the drawing of the PZL-37B Łoś bomber is not decreasing, I am giving you a link to WeTransfer: https://we.tl/t-advA2C4rCu where you will be able to download a PDF with the drawing of this interesting aircraft for a week. It was built at the State Aviation Works in Warsaw at Okęcie and flown in 1936. The Moose was the most modern aircraft at the time due to its design, flight performance, bomb and small arms payload, and flight range. If you have any doubts, compare the technical data of the Moose with the best Luftwaffe bomber, the Heinkel He 111 aircraft. The Moose was smaller and lighter, so cheaper to produce, carried a larger load of bombs, and with weaker engines had better flight performance than the He 111.

But that’s history. Now, in front of the aviation plant in Mielec, owned by an American Sikorsky Aircraft Corporation, there is a mock-up of this aircraft, built on the basis of this drawing, which during my studies at the Faculty of Aviation of the Warsaw University of Technology, I recreated on the basis of the archival materials available to me for the Modelarz magazine in 1959 – if my memory serves me correctly as to the date. I’m giving here two drawings, cleaned up in Photoshop and the original, as I have it.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano | Dodaj komentarz

Muzeum Historii Polski i Muzeum Wojska Polskiego

Muzeum Wojska Polskiego doczekało się wreszcie własnej siedziby na Cytadeli Warszawskiej i obszernego budynku – po prawej stronie na zdjęciu. Imponujący rozmiarami obiekt po lewej stronie zdjęcia należy do Muzeum Historii Polski. Daję tu na początek tylko jedną fotografię, ponieważ każde z tych muzeów zasługuje na osobne zaprezentowanie w przyzwoicie zrobionych zdjęciach, a gdy tam dojechałem pogoda zmieniła się zdecydowanie i nie dawała na to żadnych szans. Pojadę w lepszą pogodę i to zapewne nie jeden raz, a co mi się uda zrobić – pokażę.

                                                                                *

The Polish Army Museum finally has its own seat at the Warsaw Citadel and a spacious building – on the right side of the photo. The impressive object on the left side of the photo belongs to the Polish History Museum. I’m giving you only one photo to start with, because each of these museums deserves to be presented separately in decently taken photos, and when I got there, the weather changed definitely and didn’t give any chance for that. I’ll go in better weather and probably more than once, and I’ll show you what I can do.

                                                                           *   *   *

Aparat Canon EOS R. Obiektyw Canon TS-E 24.0 mm f/3.5 L II . Przesunięcie osi optycznej obiektywu: +5 mm. Pochylenie osi optycznej obiektywu: 0°. Tryb ustawiania ostrości: M. Tryb fotografowania Fv. Pomiar ekspozycji: szacowany. Przysłona: f/11. Migawka: 1/400 s. Korekta ekspozycji: 0.0 EV. Czułość matrycy ISO auto 200.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , , , , , , , , | 2 Komentarze

Pięć kaczek na zakończenie ptasiego festiwalu

Ptak za ptakiem na kolejnym zdjęciu… – to stało się już nudne. Na zdjęciach kaczek kończę. Może kiedyś jeszcze coś ptasiego pokażę, gdy uda mi się zrobić jakąś rzeczywiście interesującą fotografię. Może, ale pewności, że mi się to uda, nie mam.
                                                                  ***
Bird after bird in the next picture… – it has become boring. I’ll finish with the duck photos. Maybe one day I’ll show you something more bird, when I manage to take some really interesting photographs. Maybe, but I’m not sure I’ll succeed.
                                                                   *   
Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 200 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/40. Migawka 1/400 s. ISO auto 16000.

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 800 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/29. Migawka 1/5000 s. ISO auto 32000. 

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 800 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/10. Migawka 1/2000 s. ISO auto 2000.

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 200 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/29. Migawka 1/500 s. ISO auto 12800. 

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 800 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/18. Migawka 1/1600 s. ISO auto 16000. 

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

Dzikie gołębie coraz mniej dzikie

Gołębie grzywacze, największe i najpiękniejsze z dziko żyjących gołębi, spotkać można było w lasach, ale od jakiegoś czasu coraz częściej przenoszą się do miast. Gołębie grzywacze można zobaczyć nie tylko w dużych parkach i ogrodach, ale i na ulicach, gdzie zakładają gniazda na drzewach parą metrów od okien domów. Zdjęcia, które tu pokazuję zrobiłem w parku Morskie Oko na Górnym Mokotowie. W tym niezbyt dużym parku jest kilka gniazd, grzywaczy jest więc sporo, głośno gruchają sygnalizując swoją obecność. Fotografuje się je łatwo bo nie są płochliwe. 

                                                                                    *

Crested pigeons, the largest and most beautiful of the wild pigeons, could be found in the forests, but for some time now they have been moving more and more often to cities. Crested pigeons can be seen not only in large parks and gardens, but also on the streets, where they build their nests in trees a few meters from the windows of houses. The photos I’m showing here were taken in the Morskie Oko park in the Upper Mokotów district. There are several nests in this small park, so there are a lot of crested birds, they coo loudly signaling their presence. They are easy to photograph because they are not shy. 

                                                                            *   *   *

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 800 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/4000 s. ISO auto 3200. Odległość o obiektu 16,5 m.

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 550 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/4000 s. ISO auto 6400. Odległość o obiektu 8,5 m.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , , , , , , , | 2 Komentarze

Fotografie ptaków – do wyczerpania… zapasów.

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 800 mm. Odległość do ptaka 10,2 m. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/2000 s. ISO auto 5000.

                                                                                  * *  *

Teraz daję fotografie drozda i sikorki, a także konieczne wyjaśnienie dlaczego zdjęcia zostały zrobione z takimi, bezsensownymi?, ustawieniami parametrów aparatu fotograficznego. Dlaczego przy fotografowaniu obiektów nieruchomych, jak zdjęcie sikorki siedzącej spokojnie na oparciu parkowej ławki, nie ustawiłem aparatu na przykład na 1/400 s, tylko na czas dziesięciokrotnie krótszy. Przecież przy ogniskowej 800 mm obiekt nieruchomy mógłbym fotografowani „z ręki” przy migawce 1/800 s, a wykorzystując stabilizator obiektywu z 1/400 s, a nawet 1/200 s. Ustawienie migawki na 1/4000 s, przy trybie fotografowania ISO auto podniosło czułość do ogromnej wartości ISO 16000 i związane z taką czułością kłopoty, nie tylko wysokie szumy – dlaczego?

Dziadek zapomniał co sam tłumaczył czytelnikom w kilku kolejnych wydaniach Książki o fotografowaniu? Zapomnieć nie zapomniał, ale Canon R z dwoma bateriami w gripie i obiektywem 100-400 plus extender powiększający obraz dwa razy, waży 3,4 kg. Utrzymać taki ciężar w pozycji do fotografowania z ręki nie łatwo, obraz w celowniku rusza się. Przy włączonym stabilizatorze obrazu nieruchomieje, jednak nie od razu, czasem po sekundzie, czasem po dwóch, ale też dopiero wtedy, gdy obiektyw ustawił już ostrość na fotografowany obiekt, co także nie następuje natychmiastowo. To wcale nie wszystko, trzeba jeszcze dodać czas pomiędzy tym, kiedy się zobaczyło coś wartego sfotografowania a chwilą gdy wyceluje się aparatem w to coś. Ptaki nie pozują do fotografii choć czasem siedzą w jednym miejscu dłuższy czas i można podejść bliżej, zmienić swoje miejsce na lepsze do fotografowania. Tylko nie ma żadnej pewności, czy ptak niespodziewanie nie odleci i lepiej najpierw zrobić zdjęcie czy kilka zdjęć, a potem dopiero zmieniać ustawienie aparatu na lepsze.

Ponieważ chciałbym sfotografować ptaka w locie, na przykład gołębia grzywacza, który z rozpostartymi skrzydłami wygląda bardzo pięknie, ustawiam aparat na taką ewentualność i gdy zobaczę innego ptaka najpierw fotografuję… i najczęściej są to jedyne zdjęcia jakie udaje mi się zrobić, bo kolejnej okazji do naciśnięcia spustu migawki już nie ma. Stąd te wysokie czułości ISO, a potem konieczność likwidacji szumów w DxO PureRAW 4, co – już narzekałem, więc nie będę się powtarzał – trwa długo. Ostatnio robię to po kilka zdjęć jednocześnie, trwa to kilka godzin, ale nie siedzę wtedy przy komputerze i nie czekam.

                                                                                  *

Now I’m giving you photos of a thrush and a titmouse, as well as a necessary explanation as to why the photos were taken with such nonsensical camera settings. Why didn’t I set the camera to 1/400 sec, for example, but to ten times shorter when photographing stationary objects, such as a photo of a sitting quietly on the back of a park bench? After all, at a focal length of 800 mm, I could shoot a stationary object „handheld” with a shutter of 1/800 s, and using the lens stabilizer with 1/400 s or even 1/200 s. Setting the shutter speed to 1/4000 sec in ISO auto shooting mode raised the sensitivity to a huge ISO 16000 and the problems associated with such sensitivity, not only high noise – why?

Has Grandpa forgotten what he explained to readers in several successive editions of the Book on Photography? Forget not to forget, but the Canon R with two batteries in the grip and a 100-400 lens plus an extender that magnifies the image twice, weighs 3.4 kg. It is not easy to hold such a weight in the position for handheld shooting, the image in the viewfinder moves. With the image stabilizer on, it freezes, but not immediately, sometimes after a second, sometimes after two, but also only when the lens has already focused on the photographed object, which also does not happen immediately. That’s not all, you also have to add the time between when you see something worth photographing and the moment when you point your camera at it. Birds do not pose for photographs, although sometimes they sit in one place for a long time and you can get closer, change your place for a better one for photography. But you can’t be sure if the bird won’t fly away unexpectedly and it’s better to take a photo or a few photos first, and then change the camera setting for the better.

Since I would like to photograph a bird in flight, for example a crested pigeon, which looks very beautiful with its wings outstretched, I set my camera for such an eventuality and when I see another bird, I photograph first… And most of the time these are the only photos I manage to take, because there is no more opportunity to press the shutter button. Hence the high ISO sensitivities, and then the need to eliminate noise in DxO PureRAW 4, which – I’ve already complained, so I won’t repeat myself – takes a long time. Lately, I’ve been taking a few photos at the same time, it takes a few hours, but I’m not sitting at the computer and waiting.  

                                                                               *  

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 800 mm. Odległość do ptaka 5,3 m. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/4000 s. ISO auto 16000.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , , , | 1 komentarz

Zgaduj zgadula co to za straszydło

Guess what kind of bogeyman it is

Wrona-2

  • Wrona-3 Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 550 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/2000 s. ISO auto 5000.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , | 2 Komentarze

Chrystus Ukrzyżowany

Średniowieczna rzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego w kościele pw. św. Szczepana na Górnym Mokotowie w Warszawie.

                                                                            *

Medieval sculpture of the Crucified Christ in St. Stephen’s Church in the Upper Mokotów district of Warsaw.

 

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości | Otagowano , , , , , , , | Dodaj komentarz

Wrona jaka jest każdy widzi…

Jeżeli ktoś się dziwi tym, że fotografuję z wysokimi czułościami ISO: 16000, 20000 i więcej, wyjaśniam: ogniskowa w granicach 100 do 400 mm to najczęściej stanowczo za mało aby fotografować małe ptaki. Nie dają się podejść zbyt blisko i potrzebna jest dłuższa ogniskowa obiektywu.  Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM z Extenderem 2× III daje ogniskową 800 mm, ale przy całkowicie otwartej przysłonie f/5,6 rzeczywista jasność takiego układu optycznego wynosi f/11. Szybka migawka jest konieczna: aparat z uchwytem ułatwiającym fotografowanie w kadrze poziomym i pionowych plus teleobiektyw z telekonwerterem ważą w sumie blisko 3 kg, włączony stabilizator obrazu oczywiście pomaga utrzymać obraz w kadrze bez dygotania, ale trzeba chwilę odczekać, aż się ustabilizuje, a ptaki nie pozują tylko się poruszaj, kręcą głowami, mrugają itp., więc dla pewności lepiej użyć szybszej migawki niż wynikałoby to z wielkości ogniskowej dla obiektów nieruchomych: 1/ogniskowa, dla 800 mm to czas 1/800 s. Oczywiście wysoka czułość to duże szumy, lepiej nie wchodzić w czułości większe niż ISO 400 czy 800. Ale gdy nie ma innej możliwości można z szumami walczyć, przy aplikacji DxOPureRaw 4 bardzo skutecznie. Kłopot tylko taki, że likwidacja szumów trwa długo, jednego zdjęcia kilkadziesiąt minut, nawet  więcej.      

                                                                               *

If anyone is surprised by the fact that I photograph with high ISO sensitivities: 16000, 20000 and more, let me explain: a focal length of 100 to 400 mm is usually not enough to photograph small birds. They can’t get too close and you need a longer focal length of the lens.  Lens: The Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM with Extender 2× III has a focal length of 800mm, but at full f/5.6 the actual brightness of this optical system is f/11. A fast shutter is necessary: a camera with a grip for easy shooting in landscape and vertical frames plus a telephoto lens with a teleconverter weigh close to 3 kg in total, the image stabilizer on obviously helps to keep the image in the frame without shaking, but you have to wait a while for it to stabilize and the birds do not pose just move, shake their heads, blink, etc., so to be sure it is better to use a faster shutter than the focal length for stationary objects would imply:  1/focal length, for 800 mm it is 1/800 s. Of course, high sensitivity means high noise, it’s better not to go into sensitivities higher than ISO 400 or 800. But when there is no other option, you can fight the noise, with the application DxOPureRaw 4 very effectively. The only problem is that the elimination of noise takes a long time, one photo takes several dozen minutes, even more.   

                                                                     *   *   *

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 570 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/2500 s. ISO auto 25000. Oprogramowanie: DxOPureRaw 4 i Capture One 22.

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM. Ogniskowa 360 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/3200 s. ISO auto 32000. Oprogramowanie: DxOPureRaw 4 i Capture One 22.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , | Dodaj komentarz

Przepis na pieczone drozdy

Na początku mojej edukacji szkolnej zmieniałem szkołę każdego kolejnego roku. W klasie pierwszej uczyłem się w szkole we Lwowie. Klasę drugą ukończyłem w szkole w Kościelnikach, rodzinnej wsi mojego taty. Do klasy trzeciej przyjęty zostałem w Krakowie i już bez zmian uczyłem się w męskiej szkole podstawowej nr. 2 im. Świętego Wojciecha. Z każdej z tych szkół mam dobre wspomnienia, ale najwięcej z ostatniej, i nie dlatego, że chodziłem do niej przez lat pięć, ale z powodu szczęścia. Szczęściem ucznia jest – powołuję się tu na opinię mojej żony, która wie co mówi bo się na tym zna – więc szczęściem jest natrafić w szkole na jednego dobrego nauczyciela, jednego, nie wymaga więcej, co i tak nie tak często się zdarza. W podstawówce miałem to szczęście, że przyrody i historii uczył nas Grzybek – nazwiska niestety już nie pamiętam. Jego lekcje nie były nudne, a dodatkowo prowadził Kółko Krajoznawcze co skutkowało koniecznością częstego przybijania nowych blaszek do obcasów i zelowania przedartych podeszew w butach od Baty. To z Grzybkiem obeszliśmy cały Kraków wzdłuż i wszerz razem z okolicami, to z Grzybkiem słuchaliśmy wieczorem śpiewu słowików na krakowskich Plantach, to Grzybek opowiadał nam także jak się jadało na Kresach pieczone drozdy, szpaki i inny ptasi drobiazg. Łowione były jesienią i po obskubaniu z piór pieczone były w całości, bez patroszenia. Ptaki były nafaszerowane jagodami, a delikatne kostki chrupały w ustach jak teraźniejsze chipsy. Teraz już wiecie dlaczego chodzę do parku fotografować drozdy. Miałem w szkole szczęście.

                                                                                   *

At the beginning of my school education, I changed schools every year. In the first grade, I studied at a school in Lviv. I finished the second grade at a school in Kościelniki, my father’s home village. I was admitted to the third grade in Cracow and I studied at the St. Adalbert Primary School No. 2 for boys without any changes. I have good memories of each of these schools, but most of all of the last one, and not because I went to school for five years, but because I was lucky. A student’s happiness is – I refer to the opinion of my wife, who knows what she is talking about because she knows it – so it is lucky to come across one good teacher at school, one who does not require more, which does not happen so often anyway. In primary school, I was lucky enough to be taught nature and history by Grzybek – unfortunately, I don’t remember his name anymore. His lessons were not boring, and in addition, he led the Sightseeing Club, which resulted in the necessity of frequently nailing new plates to the heels and gelling the torn soles of Baťa’s shoes. It was with Grzybek that we walked the length and breadth of Krakow together with the surrounding area, it was with Grzybek that we listened to the singing of nightingales in Krakow’s Planty Park in the evening, it was Grzybek who also told us how to eat roasted thrushes, starlings and other bird trifles in the Borderlands. They were caught in autumn and, after plucking from the feathers, they were roasted whole, without gutting. The birds were stuffed with berries and the tender cubes crunched in their mouths like present potato chips. Now you know why I go to the park to photograph thrushes. I was lucky at school.                                                                       

                                                                          *   *   *

Aparat Canon EOS R. Obiektyw: Canon EF 100-400mm f/4.5-5.6L IS USM + Canon Extender 2× III, ogniskowa 520 mm. Tryb fotografowania Fv. Przysłona obiektywu f/11. Migawka 1/4000 s. ISO auto 20000.

Opublikowano Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika | Otagowano , , , , , , | 5 Komentarzy