
Tajemnica rozwiązana, oto właścicielka dziupli w całej wspaniałości. Czy jest samotna to się niedługo okaże. Słyszałem, że w Łazienkach Królewskich jest parę sów, ale znam miejsce tylko jednej.
* * *
Aparat Canon EOS R. Obiektyw EF 100-400 mm F/4-5.6L IS USM + Extender 2× III. Ogniskowa: 800 mm. Statyw jednonożny. Tryb pomiaru ekspozycji: szacowany. Tryb fotografowania: Fv. Przysłona: f/11. Migawka: 1/1000 s. Korekta ekspozycji: 0.0 EV. ISO auto: 2500. Programy graficzne: Capture One 22, PhotoShop CS-5PL.
Według mnie to jest puchacz, nie sowa. Płeć nieznana, wiec nie wiadomo, on, czy ona. 😉
Puchacz ma charakterystyczne pióra na głowie, takie „uszy” a ta tego nie ma. To chyba popularny w parkach Puszczyk. Tak mi pasuje według ilustracji w książce „Ptaki polski” Jana Sokołowskiego. Jest duży, ma czarne oczy, siedzi w dziupli w parku, nie odleciał zimą… Myszy, nornic ma w Łazienkach Królewskich po dostatkiem, szczur też się znajdzie, więc by pasowało. Ale nie będę się upierał, bo się nie znam na tym. Nie mam znajomego ornitologa żeby zapytać fachmana. Ciebie pozdrawiam.