W okazałym, można powiedzieć w prestiżowym budynku Fundacji Rodziny Staraków Spectra Art Space przy ulicy Bobrowieckiej w Warszawie, z przyciągającą uwagę rzeźbą Igora Mitoraja, do końca maja czynna była wystawa prac znakomitego polskiego artysty, Jerzego Nowosielskiego. Nowosielski był artystą pracowitym, na wystawie zaprezentowano ułomek jego prac malarskich, ale zestaw obrazów bardzo interesujący, a także, przynajmniej dla mnie, pobudzający z dwóch powodów.

Otwierał wystawą portret (Portret Damy 1956) z takim oto wyznaniem artysty: Tego co ja myślę o kobiecie, nie mogę opowiedzieć, ja to mogę tylko namalować.
W takiej sytuacji każdy, kto patrzy i widzi, i stara się zrozumieć, dochodzi do swoich wniosków. Mnie zaintrygował nie tyle sposób przedstawiania kobiecych postaci, co pusta przestrzeń pomiędzy nimi, niczym nie zakłócona pustka

Droga sprawa wynika z pierwszej: kompozycja obrazów. Żadne tam złote podziały, w nakazanym przez tradycję centrach uwagi nie ma niczego, a obiekty zainteresowań wyrzucone są na marginesy i często niekompletne.

Mam się nad czym zastanawiać.
Sztuka zaczyna się zwykle od łamania uświęconych reguł – byle świadomie i z talentem! 😉
świadomie to za mało, trzeba jeszcze wiedzieć po co. Pozdrawiam.