Z powodu kilku nieprzewidzianych okoliczności, a na dodatek wybuchu epidemii Covin-19, wydawanie czasopisma architektonicznego YAGE The Journal of Christian Art and Architecture, zostało zawieszone na prawie 2 lata. Na szczęście sprawy się unormowały i w wznowionym numerze wydawanego w Pekinie periodyku zaprezentowana została świątynia Opatrzności Bożej. Jej prezentacja zajęła 8 stron, a zdjęcia obie okładki, umieszczone zostały także na stronach redakcyjnych czasopisma. Czego chcieć więcej?
Brawo! A zapłacili coś chociaż? 😉
Nie płacą. To jest inicjatywa polskich misjonarzy, Werblistów z Poznania. Wydali mój album o nowoczesnej polskiej architekturze sakralnej i już chyba ponad 10 prezentacji kościołów. Mam satysfakcję. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Satysfakcja rzecz cenna, ale z czegoś żyć trzeba. Wiem z opowiadań artystów, ktorzy pracowali dla Kościoła, że z tym płaceniem to bardzo różnie bywa – dlatego zapytałem. A poza tym Werbliści (Werbiści?) Werblistami, ale Japończycy za publikację też nie?…Pozdrowienia i dla Ciebie – równie serdeczne! 🙂
Satysfakcja to nie zupa pomidorowa, masz rację, ale traktuję to jak swoją misję. I nie Werbliści tylko, masz słuszność Werbiści. YAGE wychodzi w Chinach ludowych, cokolwiek to ludowe znaczy. A co do Japończyków, to interweniował w sprawie honorarium za wykorzystanie moich fotografii SARP, to odpowiedzieli, że za zdjęcia niech autorowi zapłaci architekt, bo to jego reklama. Włosi podobnie, płacili Niemcy i Francuzi.
Należę do niewychodzących z domu więc siedzę i smętnie patrzę przez okno.
Pozdrowienia
Każdy fotograf prędzej czy później spotyka się z sytuacją, że mu nie płacą, choć powinni. Trudno. 😉 Ja też wychodzę właściwie tyle, co czasem do sklepu. Wczoraj było tak ładnie, że wsiadłem na rower i zrobilem rundę po dużej części Sopotu. Miałem aparat, ale nawet go nie wyciągnąłem, bo aż tak ładnie nie było. Ściskam Cię, uważajcie na siebie! Kiedyś to minie, warto dożyć… 🙂