Mam sporo wolnego czasu, więc usiłuję robić to co lubię, fotografować architekturę. Tu fragment osiedla mieszkaniowego na Wyględowie. Poszedłem tam wczoraj, robiłem jedno zdjęcie, a już był przy mnie ochraniarz z pouczeniem, że bez zgody administracji osiedla fotografowanie jest zabronione. Odeszła mi ochota i na jednym się skończyło. To wszystko co o tej fotografii mogę powiedzieć. O tym, co robimy ze swoją wolnością, mógłbym więcej, ale mi się nie chce.
* * *
Aparat Canon EOS R. Obiektyw Canon TS-E 24.0 mm f/3.5 L II . Tryb pomiaru: matrycowy. Tryb fotografowania: Fv. Przesunięcie osi optycznej obiektywu: +5 mm. Pochylenie osi optycznej obiektywu: 0°. Tryb ustawiania ostrości: M, z wykorzystaniem funkcji barwienia krawędzi. Przysłona: f/8. Migawka: 1/125 s. Korekta ekspozycji: 0.0 EV. ISO auto: 100. Programy graficzny: Capture One 20, PhotoShop CS-5PL
Na Twoim miejscu byłbym sprawdził, czy ochroniarz miał prawo zabronić Ci wykonywania Twojej pracy. Często tacy cieciowie przyznają sobie prawa, których nie mają, a zakaz fotografowania w miejscach publicznych jest egzekwowany przesadnie i bezprawnie. Sam się czasami z czymś takim stykam, nie chodzi tylko o osławione „prawo do twarzy” – i zdarza mi się wysłać takiego nadgorliwca na drzewo. Zakaz fotografowania winien być uzasadniony i uwidoczniony – oraz umocowany prawnie.
Spotyka mnie taka sytuacja coraz częściej. Gdy wchodzę do wnętrza to nie dyskutuję z ochroniarzem, ale też nie palę się do rozmowy z administratorem. Nie, to nie, idę sobie dalej. Gdy mi zależy, a zależało mi na zrobieniu wielu zdjęć w nowej bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, to poszedłem i kiwnęli głową, żebym sobie robił. We wnętrzach kościołów to fotografuję i nikt mnie nie przepędza, ale gdy robię zdjęcia dla tego chińskiego YAGE, to piszę maila lub telefonuję do proboszcza nim pojadę fotografować. Z tego Wyględowa to mam wcześniej zrobione 2 zdjęcia, jedno poszło w IV wydaniu Książki o fotografowaniu – teraz chciałem wykorzystać obiektyw TS-E i dlatego poszedłem. Zrobiłem jedno zdjęcie i mi wystarczy. Masz rację, zakaz fotografowania powinien być na budynku lub na wejściu na teren osiedla, jak na terenie wojskowym.
Pozdrawiam.
Ostatnio zaatakował mnie ochroniarz przy centrum handlowym. Zapytał dlaczego robię zdjęcia, przecież to teren prywatny. ja do ochroniarza że podejdę kilka kroków dalej, tam jest już teren publiczny, a on no to rób pan te zdjecia.
DostaÅem Pana komentarz na smartfona i odpowiedziaÅem z wyjaÅnieniem, że nie mam dostÄpu do mojego bloga, ale nie wiem czy Pan to otrzymaÅ. DziÄkujÄ i pozdrawiam