Wrony to łatwy cel do fotografowania, bo liczne w miejskich parkach i duże, nie są też płochliwe, a latają wolniej niż gołębie. Nie ma czym się chwalić, ale nie zrobiłem lepszej fotografii to pokazuję tą.
* * *
Aparat Canon EOS R. Obiektyw EF 100-400 mm F/4-5.6L IS USM. Ogniskowa 400 mm. Tryb pomiaru matrycowy. Tryb fotografowania Fv. Przysłona f/6.3, migawka 1/2500 s. Korekta ekspozycji 0.0 EV. Czułość ISO auto: 500. Program Capture One 20.
Nie wiem co to za ptaszyna. Nie mogłem sfotografować z boku, bo zasłaniały mi gałęzie modrzewia. Nie siedział długo, odleciał. Zrobiłem jedno zdjęcie. W porównaniu z ilustracjami w książce Jana Sokołowskiego „Ptaki Polskie”, to jest najbardziej zbliżony do Kulczyka, który, jak pisze Autor, najbardziej jest zbliżony do dzikiego kanarka. Upierzeniem brzuszka i wielkością by pasował, ale czy to rzeczywiście Kulczyk?, to nie wiem. Może ktoś wie i mi podpowie? Tak czy owak na fotografii mam kontrast między puszystym ptaszkiem a twardymi szyszkami i gałązkami modrzewia i to mi się podoba.
* * *
Aparat Canon EOS R. Obiektyw EF 100-400 mm F/4-5.6L IS USM. Ogniskowa 400 mm. Tryb pomiaru matrycowy. Tryb fotografowania Fv. Przysłona f/11, migawka 1/2500 s. Korekta ekspozycji 0.0 EV. Czułość ISO auto: 1600. Program Capture One 20.
Mi ten ptaszek drugi na Trznadla wygląda. Pozdrawiam!
Dziękuję za sugestię. Popatrzyłem na trznadla w książce i jest on większy od tego, którego sfotografowałem. Ponadto, „mój” ma dość długi dziób, a trznadel, przynajmniej ten książkowy, ma krótki, jak u wróbla czy mazurka. Nie mogę go dopasować do żadnego z książki. Może uda mi się go sfotografowań jeszcze raz. Myślę, że „urzęduje” w tym samym parku do którego mam nie daleko. Robię już zdjęcia tylko dla przyjemności, to sobie za nim pochodzę, może mi się uda. Dziękuję za zainteresowanie się zdjęciem i komentarz – pozdrawiam.