Po skanowaniu całego samolotu Tu-154 na lotnisku w Mińsku Mazowieckim na Wydziale Mechatroniki i Lotnictwa Wojskowej Akademii Techniczne wydrukowano w technologii 3D kilka modeli do badań w tunelu aerodynamicznym oraz hydrodynamicznym.
Zdjęcia tych modeli pokazywałem, a dziś największy model Tu-154, wydrukowany w metalu, z otwartymi klapami i spojlerami oraz slotami, do badań w tunelu aerodynamicznym.
A tu jeszcze w częściach, w zbliżeniu.
mm
Bardzo piękna i imponująca robota, podejrzewam, że za ciężkie (nasze) pieniądze, a i tak pewnie niczego nowego nie da się na nim udowodnić… 😉
Model jest rzeczywiście ciężki, bo metalowy. Pieniądze też nasze, bo sfinansowane przez WAT, a WAT nie jest przedsiębiorstwem tylko uczelnią finansowaną z podatków. Ile kosztował nie wiem. Skoro nie można badać szczątków samolotu, trzeba robić inne badania, które potwierdzą lub zaprzeczą możliwości takiego toru lotu jaki sugeruje w swoich badaniach MAK, a za nim krajowa komisja. Jest sporo pytań na które badania w tunelu aerodynamicznym mogą dać odpowiedź.
No i co – są jakieś wyniki inne od tego, co stwierdzia komisja Millera?
stwierdziła 😉
Komisja Millera rozpatrywała jedną możliwość, a było ich kilka, więc zajmują się nimi. Nie jestem członkiem tej komisji, swoje wątpliwości wyraziłem w „Konstruktorze”, chyba w drugim rozdziale, kiedy rozmawialiśmy z Frydrychewiczem o tym. Wątpliwości do możliwości utraty skrzydła na brzozie i późniejszych ewolucji samolotu mam nadal, a nawet przeszły w stan pewności, że to było niemożliwe. Skutki wskazują na to, że samolot został rozerwany. Skutki to jedno, a dowody to inna sprawa. I tyle.