Wystawiona na 100-lecie Politechniki Warszawskiej makieta BSL PW-100A została jeszcze tego samego dnia zdemontowana. Przed demontażem porobiono sobie jeszcze pamiątkowe foty do rodzinnych albumów – taka okazja może się nie zdarzyć szybko. Co będzie dalej, czy rozpoczęty projekt będzie kontynuowany, czy pójdzie w zapomnienie? – to się dopiero okaże.
Tym, którzy mogliby się słusznie dziwić, że PW-100A wygląda jak wiele innych, latających już samolotów bezzałogowych, należą się wyjaśnienia. Zaawansowany projekt bezzałogowego samolotu rozpoznania taktycznego PW-154 Kusy, w układzie latającego skrzydła, wzbudził oczywiście wielkie zainteresowanie kompetentnych czynników i wylądował w szufladzie i sobie tam leży, i się starzeje. W sytuacji niomożności uzyskania akceptacji na coś rzeczywiście nowoczesnego, przedstawiono projekt czegoś, o czym mądre głowy nie będą mogły autorytatywnie orzec, że pomysł jest kontrowersyjny, bo takie „drony” już widziały na zdjęciach i przez kilka lat mogli się z nimi oswoić.
Może więc tym razem uda się wreszcie co zrealizować, a nie tylko proponować. Z tego względu projekt PW-100 jest minimalistyczny, skrojony na wyobraźnię decydentów, i co tam dużo mówić – jest rozwinięciem projektu koncepcyjnego bezzałogowego samolotu KROGULEC z … 1998 roku, z czasów kiedy Polska miała jeszcze własny, duży przemysł lotniczy.
Rysunki jakie tu zamieszczam są dokumentem z tamtych czasów i powinny skłaniać do myślenia.