Zastanawiałem się dość długo nad wyborem obiektywu normalnoogniskowego. Miałem do wyboru obiektyw Canona lub obiektyw Sigmy. Obiektyw Canona jest rewelacyjnie ostry przy przysłonie f/8, ustępuje jednak sporo obiektywowi Sigmy przy całkowicie otwartej przysłonie. Skoro chciałem mieć obiektyw bardzo jasny i fotografować przy przysłonie f/1.4, to powinienem zdecydować się na obiektyw Sigmy i tak zrobiłem. Nie żałuję, bo choć Sigma ustępuje obiektywowi Canona przy przysłonach między f/5,6 a f/11, przy których najczęściej się fotografuje, to zdjęcia nią wykonane także zachwycają ostrością. Lubię fotografować tym obiektywem.
***
Canon EOS 1D Mark IV. Obiektyw: SIGMA 50 mm F1:1.4 EX DG HSM. Filtr UV. ISO 200. Priorytet migawki (Tv) – 1/125 s; przysłona obiektywu f/13. Mikrokompensacja ekspozycji: -2/8.
Przy kupowaniu obiektywów Sigmy trzeba brać jeszcze tylko jeden szczegół pod uwagę. Obiektywy tej firmy czasami wymagają odesłania korpusu i obiektywu do kalibracji (gdyż stosunkowo często zdarzają się egzemplarze które źle ostrzą z danym korpusem). Usługa niby ujęta w cenie zakupu (wykonywana w ramach gwarancji) ale jest to jakby niebyło pewna niedogodność. No i mając kilka korpusów (albo wymieniając stary na nowy) można mieć czasami z tym mały problem… (osobiście znam dwa takie przypadki – więc się to zdarza częściej niż czasami)
Mam dwa obiektywy Sigmy i nie mam takich kłopotów. Gdy pisałem ostatnią książkę, wypożyczałem z Sigmy różne obiektywy i jeden teleobiektyw zmiennoogniskowy miał kłopoty z nastawianiem ostrości, ale w jego przypadku leniwa była automatyka nastawiania ostrości. A dla uzyskania perfekcji trzeba byłoby kalibrować korpus ze wszystkimi posiadanymi obiektywami, mój aparat zapamiętuje takie indywidualne ustawienia, ale nie robiłem tego, przyznaję się bez wywoływania do tablicy. Dziękuję za wpisanie uwagi do komentarza i pozdrawiam.