Z Radomia do Orońska 17 km, skoro więc byliśmy tak blisko, pojechaliśmy do Centrum Rzeźby Polskiej, które w tym Orońsku prezentuje rozmaite dzieła, a do końca listopada wystawę rzeźb Magdaleny Abakanowicz.
Tu rząd tych samych postaci bez zwierząt na pierwszym planie fotografii.
Gdyby rzeźby ustawione były nad wodą, wrażenie byłoby chyba lepsze. Zrobię zdjęcie jakiejś sadzawki, wymienię trawę na wodę i pokażę co z tego wyniknie.
Przez szybę nie fotografuje się dobrze, ale skoro nie można już było wejść do środka, zrobiłem takie zdjęcie.
Domyślam się, że jest to rzeźba Jerzego Kędziory, ponieważ podobny pomysł zastosował ten artysta w rzeźbie pn. „Przechodzący przez rzekę”, której fotografię zamieściłem w książce „Zdjęcia cyfrowe w oświetleniu zastanym…”
To projekt rzeźby Fryderyka-Augusta Bartholdiniego pn. „Współczesny męczennik”, wykonany w 1864 r. po upadku Powstania Styczniowego, jako rodzaj hołdu dla nieugiętej postawy i cierpienia Polaków.
Nie miałem katalogu więc nie wiem jaki jest tytuł tego dzieła natury i człowieka, ani kto jest jego autorem, ale przyszło mi na myśl, że ma przedstawiać zniewoloną przyrodę. Ale może jestem w mylnym błędzie, jak to rzekł pewien celbryta.
Kolejna rzeźba, która zwróciła moją uwagę.
Fotografię rzeźby głowy Mikołaja Kopernika ograniczyłem do samej twarzy. Tyle z Orońska, obiecuję sobie, że jeszcze tam pojadę i będę zwiedzał w godzinach otwarcia Centrum.
Tak na pierwszy rzut oka, to bardziej Chopin niż Kopernik – może artysta chciał w jednym dziele obu… No to brak jeszcze Skłodowskiej-Curie i ew. Szymborskiej, by parytet był zachowany. A ta „rzeźba” w lesie to najbardziej ekspresyjna!
Chyba jednak nie pomyliłem, choć głowy nie nastawię pod topór. „Przechodzący przez rzekę” jest w Bydgoszczy i robi lepsze wrażenie, bo w tle jest rzeka. O jakim parytecie myślisz? 2 do 1 to parytet? A gdzie Miłosz? A tak na marginesie to słabo nam idzie z tymi noblistami. Z Wałęsą 5 sztuk.
Zapomniałem o Sienkiewiczu, wstyd mi.
Parytet w tym sensie, że skoro już mamy w jednej rzeźbie Kopernika i Chopina, to może zmieściłyby się jeszcze obie panie (więcej noblistek chyba nie mamy, a w ogóle nie chodziło mi o noblistki, tylko o osoby w świecie znane; fakt, zabrakło Wałęsy, ale on zakłóciłby parytet, poza tym Nobla chwała, że ma, ale czy na pewno zasłużył?), wszystko w tej samej rzeźbie… Żartujemy, oczywiście. Myślę zresztą, że się nie pomyliłeś, tylko rzeźbiarzowi tak jakoś wyszło… Aha – jeszcze a propos Wałęsy: Kopernik lub Chopin z wąsamI???! Unthinkable!