Chciałem sfotografować rybitwę, sfotografowałem samolot

_Q4X3629

Pojechałem za miasto nad Wisłę, chciałem sfotografować rybitwę, choć raz, ale naprawdę dobrze. No i nie udało mi się. Tego grubaska polsko-węgierskiej linii lotniczej Wizzaier, sfotografowało mi się łatwo, bo duży i leciał majestatycznie, z niezbyt dużą prędkością, co każdy zauważy po slotach otwartych na krawędziach natarcia skrzydeł.  Natomiast z rybitwami jest kłopot, bo niezbyt duże a ich lot jest bardzo dynamiczny, zarówno jeżeli chodzi o energię z jaką uderzają skrzydłami, jak i pod względem kierunku poruszania się – wyskakują z kadru niespodziewanie, szybciej niż zbliżą się na odległość, z której mogłyby zostać dobrze sfotografowane.

2 rybitwy_Q4X3637

Zdjęcie które tu pokazuję przedstawia tego samego ptaka, to fotomontaż, nigdy nie widziałem dwóch rybitw lecących w niewielkiej odległości obok siebie.

Informacje o aamroczek

Fotografik, członek ZPAF, autor 12 książek w tym 3 albumów fotograficznych. Wydał 4 książki dla fotografujących sprzedane o łącznym nakładzie ponad 90000 egzemplarzy: "O fotografowaniu", "Książka o fotografowaniu", "Książka o fotografowaniu dzieci" oraz "Zdjęcia cyfrowe w oświetleniu zastanym. Fascynująca historia od Available light do HDR".
Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Chciałem sfotografować rybitwę, sfotografowałem samolot

  1. No to machnij jeszcze fotomontaż z dwoma Wizzairami lecącymi blisko siebie – chyba jeszcze rzadsza sytuacja… 😉 A rybitwy, jak na mój gust, całkiem porządnie sfotografowane…

    • aamroczek pisze:

      Rybitwy są za małe, dlatego do jednej dodałem drugą… A co to między dwa Wizzairy mogę stawić Lufthansę, bo też mi się nawinęła. Ale z rybitwami nie odpuszczę, wolę jednak takie białe, są ładniejsze. Kłopot teraz taki, że tam gdzie polują nie ma teraz dojścia do Wisły, bo woda się rozlała po okolicy.

Możliwość komentowania jest wyłączona.