Nowa architektura Warszawy: przesmyk z ulicy Pięknej, na ulicę… Piękną.

_Q4X1214-HDR(3)

Nasi światowo-czołówkowo-nowocześni urbaniści tak radośnie zaplanowali odbudowę stolicy po zamordowaniu Warszawy przez Niemców, że ulica Piękna ma teraz 3, nie pasujące do siebie, odcinki. Dwa po wschodniej stronie ulicy Marszałkowskiej i jeden po zachodniej. Na ten po stronie zachodniej nie można jednak wjechać przekraczając Marszałkowską, bo wjeżdża się w ulicę Koszykową. Ulica Piękna jest w pobliżu, ale trzeba kogoś obznajmionego zapytać jak na nią trafić.

Między dwoma ramionami ulicy Pięknej po stronie wschodniej, można z jednej Pięknej wejść na drugą Piękną przez przesmyk pod budynkiem, który mi się spodobał, więc go sfotografowałem.

*   *   *

Aparat: Canon EOS 1D Mark IV ustawiony na preselekcję przysłony, sekwencję 3 zdjęć z naświetleniem: +2EV, 0 EV, – 2EV, z szybkie zdjęcia seryjne a czułość ISO 400.  Obiektyw: SIGMA 12-24 mm f/4.5-5.6 II DG HSM ustawiony na ogniskową 12 mm i przysłonę f/8.0. Program SNS-HDR Professional i PhotoShop CS-5 PL.

Informacje o aamroczek

Fotografik, członek ZPAF, autor 12 książek w tym 3 albumów fotograficznych. Wydał 4 książki dla fotografujących sprzedane o łącznym nakładzie ponad 90000 egzemplarzy: "O fotografowaniu", "Książka o fotografowaniu", "Książka o fotografowaniu dzieci" oraz "Zdjęcia cyfrowe w oświetleniu zastanym. Fascynująca historia od Available light do HDR".
Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotografie, Rozmaitości, Sprzęt i technika i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Nowa architektura Warszawy: przesmyk z ulicy Pięknej, na ulicę… Piękną.

  1. Technicznie idealne, żadnych zagubionych szczegółów w światłach i cieniach, ale ciągle mam wrażenie pewnej sztuczności, spłaszczenia światłocienia – bo wszystkie plany są odwzorowane w tej samej mniej więcej gamie tonalnej. Czy taka poprawność nie powoduje utraty duszy?… Wolałbym pierwszy plan ciemniejszy, wtedy czułoby się sączące się z ulicy światło – a tak trochę to martwe. Ale może nie mam racji – nie bylem na miejscu…

Możliwość komentowania jest wyłączona.